6 mitów na temat smartfonów, w które nie warto dłużej wierzyć [Mateusz Krawczyk]

Autor: Orange Flex

Data dodania: 5 September 2023

Ten artykuł napisał dla nas Mateusz Krawczyk, autor jednego z największych kanałów o nowych technologiach na polskim YouTubie.
Każdy z nas słyszał w swoim życiu wiele porad, jak korzystać ze smartfona, i co robić, aby służył nam jak najdłużej. Oczywiście część z tych wskazówek jest wartościowa, ale część z nich jest po prostu mitami – i w tym artykule powiem Wam o kilku popularnych technologicznych mitach, z którymi mogliście się spotkać, a w które nie warto wierzyć!

Mit 1: Ładowanie smartfona w nocy szkodzi baterii

Zacznę od tego najbardziej popularnego, z którym próbuję rozprawić się od dawna – a mianowicie: ładowanie smartfona w nocy (niezależnie, czy to iPhone, czy telefon z Androidem) psuje go, a raczej jego baterię.
Fakt: Obecne smartfony posiadają odpowiednie zabezpieczenia przeciw przeładowywaniu się samej baterii, a także są wyposażone w funkcje optymalnego ładowania (jak to wygląda w iPhone'ach, przeczytacie np. tutaj). Dzięki temu ładowarka „odcina" dopływ energii w momencie osiągnięcia 100% i tylko co jakiś czas doładowuje smartfon, abyśmy rano, kiedy się obudzimy, mogli mieć pełną baterię na cały dzień. Dlatego jeśli macie nowszy smartfon, jak najbardziej możecie go zostawiać na noc podłączonego do ładowarki.

Mit 2: Nową baterię trzeba rozładować i naładować do pełna

Kolejny mit, z którym często się spotykam, to kwestia „formatowania" (a raczej formowania) baterii w nowo zakupionym smartfonie. A mianowicie wiele osób słyszało, że należy rozładować baterię telefonu do zera, a potem naładować go do „setki" – i tę czynność powtórzyć 2-3 razy, aby bateria się dobrze trzymała.
Fakt jest taki, że obecne baterie litowo-jonowe bardzo tego nie lubią i nie powinno się ani przy nowym telefonie, ani przy późniejszym użytkowaniu zużywać baterii do 0% – tylko najlepiej jest podłączyć telefon, kiedy ma już 20-30%, aby nie narażać akumulatora na szybsze zużycie.

Mit 3: Ładowanie mocniejszą ładowarką może uszkodzić telefon

Kończąc wątek ładowania – wiele osób boi się podłączyć smartfona do ładowania z użyciem ładowarki od komputera czy tabletu. Twierdzą, że ładowanie mocniejszą ładowarką może uszkodzić telefon. Jest to oczywiście mit, bo smartfon sam ogranicza maksymalną moc, z którą się może ładować, dlatego nie ma znaczenia, czy podłączymy do niego 20 W czy 65 W ładowarkę z laptopa (np. z USB-C) – bo maksymalna moc będzie i tak ograniczona do tej, którą obsługuje telefon (najczęściej to między 20 a 40 W).
A dodatkowo od razu wyjaśnijmy inną kwestię, która często wzbudza wątpliwości, a mianowicie – nie trzeba używać oryginalnej ładowarki od konkretnego producenta, od którego mamy smartfona czy inne urządzenie. Wystarczy kupić sprawdzoną ładowarkę innej zaufanej firmy i też śmiało będziemy mogli z niej bezpiecznie korzystać! Co więcej z własnego doświadczenia mogę przyznać, że często zamienniki są dużo lepsze pod kątem jakości/ceny (albo mocy, którą oferują, w stosunku do tego, ile trzeba za daną ładowarkę zapłacić).

Mit 4: Zamykanie aplikacji w smartfonie pomaga oszczędzać baterię

Jednym z popularniejszych mitów, z którym mierzę się również od kilku lat, jest kwestia zamykania aplikacji w telefonie. Generalnie iOS i Android działają pod tym kątem nieco inaczej, ale w jednym i drugim systemie nie ma potrzeby zamykania aplikacji (swipe'owania ich do góry) – kilka lat temu sam wiceprezes ds. oprogramowania Apple potwierdził, że zamykanie aplikacji jest bezsensowne i nie wpływa pozytywnie na samą baterię, ponieważ proces wczytania aplikacji od zera jest dużo bardziej energochłonny aniżeli wczytanie aplikacji z pamięci podręcznej. Tak że stwierdzenie: zamykam nieużywane aplikacje, bo to wpływa na dłuższy czas pracy na baterii, jest typowym mitem!

Mit 5: Im lepsze parametry, tym większe zadowolenie z nowego telefonu

W momencie wybierania smartfona doradcy czy też sprzedawcy często sugerują nam, abyśmy brali możliwie jak najlepszy sprzęt pod kątem specyfikacji, jaki jest w danym budżecie. Tzn. rekomendują patrzeć tylko na liczbę RAM-u albo liczbę megapikseli w aparacie – nic bardziej mylnego! Jest to oczywiście mit, że np. sama liczba megapikseli określa jakość aparatu.
Generalnie fakt jest taki, że jest to jedynie składowa większej całości, i należy patrzeć również na wartość przysłony czy np. technologie wspomagające robienie zdjęć, które są zaimplementowane do aparatu.

Mit 6: Publiczne sieci Wi-Fi są bezpieczne

Kiedy jesteśmy na mieście (albo za granicą), często szukamy dostępnego hotspota Wi-Fi, aby nawiązać połączenie ze światem. I nie ma w tym nic złego, ale część osób twierdzi, że takie połączenie się z dowolnym routerem jest w pełni bezpieczne. Niestety to mit. Może się tak zdarzyć, że hacker (albo po prostu bardziej ogarnięta osoba) przechwyci nasz ruch sieciowy i będzie mogła „nadzorować" to, co aktualnie robimy w internecie.
W sytuacji, w której przeglądamy jedynie Facebooka czy sprawdzamy pogodę, nie będzie to pewnie miało większych konsekwencji. Ale już np. logowanie do banku albo sprawdzanie jakichś bardziej wrażliwych rzeczy może nas narazić na przykre konsekwencje. Dlatego warto weryfikować punkty, do których się podłączamy, albo zaopatrzyć się w VPN-a, który szyfruje nasze połączenie i bardzo mocno utrudnia „przechwycenie" naszych danych.
Jak widzicie, jest kilka rzeczy, na które warto uważać, w które też nie warto wierzyć – bo są po prostu powielanymi smartfonowymi mitami!

Pierwszy raz Flex?

Poczuj wygodę subskrypcji, czyli zwykłe-niezwykłe usługi w apce.

Podobało się?
Udostępnij